Forum te jest przeznaczone do Sekcji RPG Shippuuden Ninja
Obudziłeś się rankiem, po otwarciu oczu zauważasz że zasnąłeś na krześle kilka razy przewróciłeś oczami po czym poszedłeś do łóżka. Przykryłeś się kołdrą i zmrużyłeś oczy. Po 20 minutach usłyszałeś pukanie do domu, po chwili ktoś wszedł. Słyszałeś tylko wrzask twojego ojca i ryk drugiego osobnika, to był ryk śmierci. Zaraz weszła tutaj twoja siostra sprawdzić co z tobą lecz za moment wyszła. Po tym znowu zasnąłeś, i obudziłeś się rankiem.
Możesz wstać lub pospać dalej, twój wybór będzie miał konsekwencje na dalsze wydarzenia.
Offline
Chwilę poleżałem, po chwili wstałem i popatrzałem na zegar (Jeśli jest), poszedłem do łazienki i opłukałem twarz, po czym założyłem na siebie swe codzienne ubranie i nałożyłem na plecy gurdę z piaskiem po czym wyszedłem spokojnie z mieszkania...
Offline
Popatrzałem w stronę odchodzących rodziców z dziećmi po czym poszedłem w odwrotną stronę z lekkim płaczem, w poszukiwaniu czegoś do zabawy... Czegoś co pozwoli mi zapomnieć o moich ''problemach''
Offline
A więc zawróciłem w stronę domu, wszedłem szybko i sprawdziłem czy ktoś jest w mieszkaniu. Zdjąłem z pleców gurdę i poszedłem opłukać twarz, po tych czynnościach położyłem się do łóżka starając się nie zasypiać tylko lekko zregenerować siły.
Offline
Nie zareagowałem na głos Temari, ale po chwili sam wstałem i poszedłem do łazienki wykonać poranną toaletę.
Po tych czynnościach założyłem na plecy swoją gurdę z piaskiem i zszedłem na dół zjeść śniadanie
Nie odezwałem się do nikogo, tylko powoli usiadłem do stołu i zacząłem pochłaniać z niechęcią pożywienie co jakiś czas patrząc z ukosa na Temari i Kankuro (Jeśli też tu jest). Po skończonym posiłku, odszedłem od stołu, poprawiłem swoją gurdę i wyszedłem z domu bez słowa, odetchnąć świeżym powietrzem...
Offline
(Gaarze poprawił się humor ? Dziwne ;x)
Chodziłem tak sobie i chodziłem... Postanowiłem raz jeszcze spróbować zbliżyć się do innych dzieci, więc poszedłem tam gdzie na pewno będą, na plac zabaw... Będąc koło placu przystanąłem na moment po czym poszedłem w stronę dzieci i zapytałem niepewnie -Cześć... Czy mógłbym się z wami pobawić ?-stałem i czekałem na reakcję dzieci...
Offline